Polską edycję „Mam talent” oglądałem jednym okiem. Dopiero finał wywołał u mnie jakiekolwiek emocje. Moimi zdecydowanymi faworytami byli oczywiście Audiofeels, choć przyznaję, że Melkart Ball wygrali zasłużenie – są niesamowici i pokazali coś czego, jak żyję, nie widziałem. Natomiast kompletnie nie rozumiałem zachwytów na niejaką Klaudią Kulawik. Dla niezorientowanych, przypominam, że zrobiło się o niej głośno pod tym, gdy w eliminacjach wykonała „Dziwny jest ten świat” Niemena. Głos ma niesamowity – fakt. Emisję taką, że mogłaby kruszyć ściany. Ale to dziecko jest jak gitara, której wszystkie struny nastrojone są na jeden dźwięk – śpiewa tylko „jak Niemen”. Nie panuje nad swoim głosem w pełni. Być może za kilka lat, ale na razie na pewno nie. Dlatego trudno mi dołączyć do zachwytów na nią.

Co ciekawe nie tylko w polskiej edycji „Mam talent” zobaczyć można było cudowne dziecko pokroju Klaudii Kulawik. Swego czasu na YouTube rekordy popularności była niejaka Charice, która w powalający sposób wykonywała utwory Whitney Houston. I znowu – tylko Whitney Houston. Innymi słowy ona również „ustawiona” była na jedną modłę. Udało jej sie osiągnąć taką popularność, że sam kompozytor piosenki „I Will Always Love You” – David Foster, zaprosił ją do wykonania tego utworu na swoim jubileuszowym koncercie.

Robi wrażenie prawda? Ale wciąż jest odtwórcze. Charice ma jednak jeden atut, którego Klaudia Kulawik niestety nie ma – charyzmę sceniczną. Będę na pewno obserwował jej pocznania na scenie muzycznej. Być może za kilka lat…

Jak widzicie mam sporo rezerwę zarówno do szału wokół Klaudii Kulawik, jak i Charice. Ale jest jedna młoda gwiazda, która przekonała mnie do siebie w pełni. Oto jak zaczęła się jej kariera:

Oglądam to już chyba z setny i raz i nie mogę wyjść z podziwu. Głos Bianci Ryan jest nie tylko piękny. Nie tylko mocny. Ona nad nim w pełni panuje! Jedenastolatka, która śpiewa nie gorzej niż Jennifer Holiday. Nie „jak Jennifer Holiday”, tylko właśnie „nie gorzej od niej”. Widzicie różnice?

Bianca Ryan wygrała pierwszą edycję „America’s Got Talent”. Moim zdaniem całkowicie zasłużenie. A potem nagrała płytę. Średnią, ponieważ robioną na szybko, na fali jej popularności. Oczywiście znalazł się na niej utwór „And I am telling you I am not going”, bo jakże by inaczej. Poza nim na płycie znajdziecie całkiem niezły cover „I believe I can fly” R. Kelly’ego. Ale dla mnie absolutną perełką na tym krążku jest utwór „Awake”. To on udowodnił mi, że sukces Bianci nie jest przypadkowy i że za kilka lat będzie o niej głośno. Posłuchajcie sami:

Pewnie, że jest to tylko pop. Ale moim zdaniem pop na najwyższym poziomie.

Podsumowując – na świecie jest pewnie wiele dzieci tak uzdolnionych jak Klaudia, Bianca czy Charice. Oby jak najwięcej z nich udało sie odnaleźć i dać im szansę. Tylko dobrze by było, gdyby ich rodzice czy nauczyciele pamiętali, że każdy woklista powinien mieć własny styl. A nie udawać, że jest kimś, kim nie jest.

Jakiś czas temu mój przyjaciel podesłał mi link z komentarzem „Posłuchaj, bo warto”.

Byłem naprawdę pod dużym wrażeniem. Ponieważ, dzięki ojcu, wychowałem się na Manhattan Transfer, Boyz II Men czy Bobby’m McFerrinie, bardzo pasował mi taki rodzaj muzyki. Nie każdy lubi klasyczną muzykę chóralną – przyznaję. Ale już utwory popularne zaaranżowane na głosy – to może podobać się każdemu. Jest w tym jakiś magnetyzm, nietypowość, że się tak wyrażę.  Co więcej, odkąd usłyszałem jak wspomniany wyżej Bobby McFerrin wykonuję „Sweet Home Chicago” zastępując wszystkie instrumenty i wokal, mam ogromny szacunek dla vocal music.

Bardzo ucieszyłem się, gdy zobaczyłem, że chłopaki, już jako Audiofeels wystąpili w „Mam Talent”. Dopingowałem im przez wszystkie etapy:

Casting

Półfinał

Finał

Cóż… Nie udało się. Zajęli najgorsze, bo trzecie miejsce. Ale jestem spokojny, że jeszcze o nich usłyszymy. Z tego co wiem, chłopaki nagrywają płytę. Nie wiem jak wy, ale ja zamierzam ją włączyć do swojej płytoteki tak szybko, jak to tylko będzie możliwe.